To kraj z prawie 350 milionami konsumentów, który stanowi wielką szansę dla międzynarodowych producentów. W ostatnich dziesięcioleciach Stany Zjednoczone doświadczyły m.in
znaczny wzrost spożycia żywności z zagranicy.
Ale dlaczego? Najbardziej wpływową publicznością w konsumpcji żywności w USA są „baby boomers”, czyli obywatele powyżej 50 roku życia, którzy mają pod swoją kontrolą 70% dochodu do dyspozycji, czyli tego, co mogą mieć, co chcą. To także ci, którzy wykazują większą świadomość dbania o zdrowie poprzez żywność.
Jest to jeden ze sposobów, w jaki nasze firmy powinny promować walory zdrowotne swoich produktów, takich jak np
Oliwa z oliwek, orzechy, miód czy słodziki pochodzenia naturalnego (istnieje tendencja do eliminowania produktów takich jak cukier, sztuczne barwniki, gluten itp.) i uważnie czytaj etykiety, aby unikać tych składników.
„Millenialsi” są również bardzo interesującą grupą docelową, ponieważ podróżowali, poznali inne kuchnie, mają dużo informacji w Internecie i chętniej próbują nowych produktów i bardziej egzotycznych kuchni. Kupując żywność, zwracają uwagę na takie elementy, jak: certyfikaty ekologiczne, opakowania nadające się do recyklingu, produkty wspierające zrównoważony rozwój i uczciwa cena. Musimy więc dostarczać im produkty m.in. z certyfikatami ekologicznymi, przekazującymi to zaangażowanie w zrównoważony rozwój. A biorąc pod uwagę liczbę mieszkających tam społeczności międzynarodowych, nie zapominając o coraz bardziej zaludnionych społecznościach hiszpańskich, do tego stopnia, że Miami jest miastem, w którym mieszka razem ponad 100.000 XNUMX rodaków, nie mniej i o niemałej sile nabywczej.
To szansa biznesowa, z której nie możemy zrezygnować.Można więc powiedzieć, że jest to bardzo atrakcyjny rynek dla
Hiszpańskie marki dla smakoszy wprowadzić i wygenerować dobrą penetrację. Apriorycznie.